Nasza siedziba znajduje się w Łodzi. Nasze akta rejestrowe prowadzi Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XX Wydział Gospodarczy KRS, numer KRS 465886, NIP 725-20-68-627. Jak możesz się z nami skontaktować? listownie: ul. Żwirki 17, 90-539 Łódź e-mailem na adres: info@lubasziwspolnicy.pl Jakie masz prawa? 1. dostępu do Twoich danych, 2. ich poprawiania, 3. żądania ich usunięcia, 4. ograniczenia przetwarzania, 5. wniesienia sprzeciwu co do przetwarzania Twoich danych osobowych. Co zrobić gdy uważasz, że przetwarzamy Twoje dane niezgodnie z wymogami prawnymi? Możesz wnieść skargę do organu nadzorczego. W Polsce jest to Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Po co nam Twoje dane, czyli w jakim celu je przetwarzamy? 1. odpowiedzi na Twoją wiadomość lub rozwiązania poruszonej przez Ciebie sprawy, 2. marketingowym polegającym na promocji naszych towarów i usług oraz nas samych. Przy czym, ten cel realizujemy, jeżeli w wiadomości do nas poprosiłeś nas o informacje na temat naszych usług. Czy musisz podawać nam swoje dane? Jest to dobrowolne, lecz bez podania Twoich danych kontaktowych nie będziemy mogli odpowiedzieć na Twoją wiadomość i możemy nie móc rozwiązać poruszonej przez Ciebie sprawy. Na jakiej podstawie prawnej przetwarzamy Twoje dane? Art. 6 ust. 1 lit. f RODO, czyli tego rozporządzenia. Co jes naszym prawnie uzasadnionym interesem? Udzielenie odpowiedzi na Twoje pytanie lub rozwiązanie poruszonej przez Ciebie sprawy oraz prowadzenie naszego marketingu. Komu przekażemy Twoje dane? 1. podmiotom zajmującym się hostingiem (przechowywaniem) strony oraz danych osobowych dla nas, 2. dostawcom narzędzi służących do analityki działania strony. Jak długo będziemy przetwarzać Twoje dane? 1. przez czas potrzebny na udzielenie odpowiedzi na Twoje pytanie lub rozwiązanie poruszonej przez Ciebie sprawy, 2. prowadzenia działań marketingowych przez nas albo do czasu wyrażenia przez Ciebie sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania danych w celach marketingowych. Czy po przekazaniu nam danych możesz sprzeciwić się ich przetwarzaniu? Tak. Możesz to zrobić w dwóch sytuacjach, gdy przetwarzamy Twoje dane: 1. na potrzeby marketingu bezpośredniego; takiego sprzeciwu nie musisz uzasadniać, 2. na podstawie innych naszych prawnie uzasadnionych interesów; taki sprzeciw wymaga uzasadnienia Twoją szczególną sytuacją.
Operacja Rzeźnik zakończona sukcesem
Wydarzenia
82 kilometry w 14 godzin 56 minut i 31 sekund. Ten rekord należy do Witolda Chomiczewskiego i Szymona Kwiatkowskiego, prawników z kancelarii Lubasz i Wspólnicy. W duecie „Uciekających Paragrafów” pokonali jeden z najtrudniejszych w Polsce biegów ultra - Bieg Rzeźnika.
Rozmawiała as
- 82 km w niecałe 15 godzin. Co pomogło Wam pokonać ten ekstremalny bieg?
Witold Chomiczewski: W pokonaniu 82 km poniżej 15 godzin pomogło mi to, że biegliśmy w Drużynie. Czułem, że muszę pokonać swoje słabości, by przez nie nasze 6 miesięczne przygotowania nie poszły na marne. Zwykłe pytanie „jak się czujesz” dodawało sił i uświadamiało, że razem jedziemy na jednym wózku i mamy wspólny cel do zrealizowania.
Szymon Kwiatkowski: Mnie pomogło to, że biegliśmy w Drużynie. W pojedynkę trudno by mi było pokonać taki dystans. Współodpowiedzialność za wynik i za Drużynę dodaje dodatkowej energii. Również pomogło regularne odżywianie i picie. Zapierające dech widoki na trasie motywują do biegu i pozwalają zapomnieć o bólu i zmęczeniu.
- Który moment był najtrudniejszy?
Witold Chomiczewski: Najtrudniejszy był odcinek między 65 a 76 km. Kolano solidnie dawało mi się we znaki. Okazało się, że mokry po kolejnej ulewie stabilizator zaczął mi mocno obcierać kolano. Myślałem, że to odnowiona kontuzja. Dopiero w okolicach 76 km zorientowałem się, co jest przyczyną bólu i zdjąłem stabilizator. Ból się zmniejszył, a ja odżyłem. Na tym odcinku bałem się, że przez ból nie uda się pokonać trasy poniżej 15 godzin, a być może w ogóle trzeba będzie zrezygnować. Na szczęście udało się.
Szymon Kwiatkowski: Bardzo trudny był początek kiedy odczuwałem dyskomfort w związku z jedzeniem. Z powodu emocji i tego, że wystartowaliśmy w środku nocy nie mogłem swobodnie jeść ani pić. Obawiałem się, że ten stan się przedłuży ale na szczęście minął w okolicy 20 km. Również bardzo ciężki był dla mnie zbieg do Smereka, rozbolało kolano, które na szczęście odpuściło na najbliższym przepaku. Od ok 70 km moja „głowa” chciała zrezygnować i odbywałem wewnętrzną walkę z myślami - to było dla mnie ciężkie zadanie. Wygrała odpowiedzialność za Partnera i Drużynę.
- W jaki sposób wspieraliście się wzajemnie? Lepiej biega się solo czy w duecie?
Witold Chomiczewski: Dystans ultra, a takim jest 82 km, łatwiej biega się w duecie. Wsparcie Partnera dużo znaczy, a najprostsze słowa wsparcia potrafią dawać dużą motywację do dalszego wysiłku. Wspieraliśmy się na trasie pytając o samopoczucie i powtarzając, że damy radę. To bardzo pomagało. Pilnowaliśmy się też, by jeść i pić regularnie. Mogliśmy na siebie liczyć.
Szymon Kwiatkowski: To zależy od charakteru biegu. Osobiście uważam, że długie dystanse lepiej biega się w duecie. Pomimo odpowiedzialności za Partnera i Drużynę pozostaje element wspólnej motywacji i świadomość, że na szlaku nie jest się samemu. Zawsze można liczyć na drugą osobę.
O przygotowaniach do biegu czytaj tutaj